wtorek, 18 lutego 2014

18 lutego 2004 r. (Al Hillah - zamach na bazę)

Baza Babilon obudziła się około godziny temu. Było chłodno, cicho i szaro dookoła. Drzwi wielu kontenerów pootwierane; jedni wracają już spod prysznica, inni dopiero piją poranną kawę a jeszcze inni siedzą paląc porannego papierosa. Mój rząd kontenerów stał blisko helipadu (stacjonowały tam w marcu amerykańskie kiowy) i blisko budynków mojego biura i CIMIC. Major Suchecki (mój współspacz) od rana był na służbie. Podniosłem żaluzje i usiadłem, by zebrać myśli. Jakoś leniwie spędziłem kolejne 30 minut przy porannych czynnościach i miałem wyjść na śniadanie. Zazwyczaj ok. 7:00 byłem już po śniadaniu ale jak mówię - było mi jakoś leniwie. Wychodzę z E-7 (mój domek) ...

Najpierw wszyscy usłyszeli huk i poczuli, jak ziemia pod nogami nieco zadrżała w kwadrans po siódmej. Potem za minucie na horyzoncie, daleko poza murami bazy zobaczyliśmy dym unoszący się jakby z komina tyle, że cięższy i ciemniejszy i wróżący raczej coś niedobrego. Kierunek południowo-wshodni. Kur... Al-Hilla! Zamiast na śniadanie lecę do biura dowódcy a tam już gorączka na liniach telefonicznych. Moja Thuraya nie działa - nawet satelitarna łączność bywa zawodna. W biurze dowiaduję się, że jest jakieś zdarzenie i nikt nie wie co to jest ale że nastąpił wybuch w Al Hillah. Media podniesione w stan alarmu. Generalnie więcej wiedziały w pierwszych 20 minutach po wybuchu, niż każdy z nas w bazie. Z dopływających informacji wynika, że ktoś chciał wjechać w bazę ciężarówką i że to się tylko częściowo udało. Minęły 2 kolejne kwadranse. Jedne wiadomości zostały zweryfikowane i potwierdzone, inne upadły. Mogę przystąpić do podawania pierwszego komunikatu. Jest zdawkowy, że w bazie sił koalicyjnych w Al Hillah nastąpił potężny wybuch, którego natura nie jest jeszcze znana. W wyniku tego wybuchu widać zniszczone musy bazy i pobliskie domy mieszkańców miasta. Nikt jeszcze nie wiedział o zabitych, o rannych, o zniszczeniach bazy, o bohaterze mongolskim, o pierwszej naszej prawdziwie bojowej akcji z terrorystami w tle. Dopiero teraz doszło do nas, co się dzieje. Wzmocniono ochronę baz w naszym rejonie odpowiedzialności, wzmożono patrole nocne, uszczelniono bramy wjazdowe i wyjazdowe z bazy.

W południe rozkaz dowódcy dywizji - jedziemy na miejsce zdarzenia z mediami. W kamizelkach z hełmami i karabinami wsiedliśmy do konwoju i ruszyliśmy w stronę Camp Charlie. Co zobaczyliśmy, to lej głębokości ponad 2 m tuż przed murem bazy, murem zniszczonym w części, ruiny pobliskich domów, części dwóch samochodów zamachowców, pourywane korpusy ciała, ręce i nogi, spaloną skórę, poranionych żołnierzy, głuchego wartownika mongolskiego, wystraszonych Irakijczyków. Adrenalina do działania była we wszystkich. Media robiły zdjęcia, wywiady, dowódca bazy pokazywał straty/zniszczenia. Policja iracka zabezpieczała teren wraz z naszymi żołnierzami. Dyrektor szpitala Mahammed al-Tai potwierdził śmierć 7 osób (4 mężczyzn, 2 kobiet, 12 letniej dziewczynki) oraz liczbę 28 rannych. Rannych żołnierzy sił koalicyjnych było wielu - oberwane uszy, poranione twarze, szyje, ręce i nogi. Szkło z szyb tuż po wybuchu rwało skórę żołnierzy w ułamku sekundy. Baza ma zniszczone niektóre obiekty, w tym stołówkę, pralnię, szatnie i niektóre bliższe murom baraki. Spotykamy się z mongolskim wartownikiem, który według relacji świadków zastrzelił zamachowców zanim wjechali w mur bazy, nic nie słyszy - ogłuchł na przynajmniej 2 dni. Spotkamy się z nim jeszcze raz w moje urodziny 20 lutego. Przyjechałem do bazy nabuzowany. Wydaję kolejne komunikaty w imieniu gen. Bieńka.

Od tego dnia już nic nie było takie samo w Iraku - inne procedury, zmienieni ludzie, większa podejrzliwość i towarzysząca nam wszystkim niepewność chwili. Zmieniło się w zasadzie wszystko. 


Doniesienia prasowe:

BAGHDAD (AFP) - At least two Iraqis died and eight coalition force members were wounded in a double car bomb attack on a Polish base at Hilla south of Baghdad, a Polish military spokesman said on public radio in Warsaw. 

The two dead were apparently the drivers of explosives-laden cars which drove towards the base, while the injured were six Polish troops, one US national and one Hungarian, according to a Polish military statement. 

Spokesman Robert Strzelecki said only one of the two cars, which approached the base at around 7:15 am, had exploded. 

The second had been stopped when troops at the base shot its driver dead, he added.

ABS NEWS
http://www.abc.net.au/news/2004-02-18/suicide-bombers-kill-two-in-iraq/138112


Associated Press
http://www.theguardian.com/world/2004/feb/18/iraq

BBC donosiło:
http://news.bbc.co.uk/2/hi/middle_east/3498577.stm

Sofia News Agency
http://www.novinite.com/view_news.php?id=31195

Middle East On-Line
http://www.middle-east-online.com/english/?id=8936

Aljazeera
http://www.aljazeera.com/archive/2004/02/20084914392224345.html

New Zealand Herald
http://www.nzherald.co.nz/world/news/article.cfm?c_id=2&objectid=3550119

Lej po wybuchu 700 kg ładunku wybuchowego





 



 

Gen. Edward Gruszka poza bazą na rekonesansie miejsca zdarzenia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz