piątek, 11 kwietnia 2014

11 kwietnia 2004 r.(Wielkanoc w Iraku)

"Myślę, że przeżywanie tych świąt z dala od kraju dla wielu jest czymś szczególnym. Dla mnie są to już czwarte takie święta. Jednak to trudno być z dala od swoich bliskich, przyjaciół. Na pewno oni wszyscy o nas dzisiaj myślą, mają nas w sercach. Zdrowych, wesołych świąt!" - powiedział Bieniek. 

Była msza wielkanocna, było wielkanocne śniadanie, były okazjonalne przemówienia i po raz pierwszy od wielu tygodni prawie rodzinna atmosfera. W bazach odbyły się spotkania z żołnierzami a media miły raj - dostęp do wszystkich a to nie było łatwe w ostatnim czasie.

Trudne to były święta. Z jednej strony pozostawione w kraju rodziny a z drugiej ciągłe zagrożenie i troska o własne zdrowie i życie. Czas ten jednak spędziliśmy w pokoju (o dziwo!), bez napadów, ataków, strzałów, tak jakby terroryści robili nam prezent wielkanocny. Słońce paliło, jedzenie było jak na Irak dobre - przygotowane z naszych zapasów i z przesłanych z kraju zapasów. Wojsko się postarało. Miłe były życzenia nadchodzące w postaci kartek pocztowych i maili.





http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ze-swieconka-w-helmie-w-bazie-camp-babilon,nId,195544
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Wielkanoc-w-Iraku-czas-na-odzycie-tego-kraju-i-narodu,wid,5135158,wiadomosc.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz