sobota, 26 kwietnia 2014

26 kwietnia 2004 r. (transport więźniów)

Tak, mieliśmy ośrodek zatrzymań. Tak, przetrzymywaliśmy w nim podejrzanych, niektórych skazanych oraz osoby aresztowane za konkretne akty niezgodne z prawem. Tak, nie był to ośrodek wypoczynkowy chociaż oczywiście nie było to także więzienie o najcięższym rygorze. Tak, zatrzymani czasami byli przesłuchiwani długo i uciążliwie. Tak, nie odpoczywali 24h na dobę i nie mieli telefonów przy sobie. Tak, nie można było im rozmawiać z nikim innym jak tylko z żandarmerią wojskową i prawnikami. 

Od czasu do czasu przyjeżdżał do naszego ośrodka zatrzymań taki amerykański zespół MIT (Mobile Interrogation Team), by przesłuchać zatrzymanych. I owszem, kolesie z MIT wychodzili z  przeprowadzonego przesłuchania bardzo zmęczeni ... Cóż, taka robota.

Nagonka jednak na Polaków dopiero się rozpoczęła. Już tu i ówdzie wróbelki ćwierkają, że to niby Polacy biją zatrzymanych i że niszczą ruiny Babilonu. Taka oto walka psychologiczna rozpocząć się miała niebawem i na serio. 

A tymczasem, wciąż dostarczaliśmy zatrzymanych do Bagdadu. Co się z nimi tam działo? Nikt nie wie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz