piątek, 28 lutego 2014

29 lutego 2004 r. - rok przestępny (polski żołnierz ranny)

Słowem zaczęło się .... spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Nie da się być na wszystko przygotowanym a na takie zdarzenia w ogóle. Odbieram telefon od adiutanta dowódcy, który prosi bym pilnie przybył do generała Bieńka. Nie mówi nic przez telefon i prosi bym szedł spokojnie przed kontenerami mediów. To akurat już wiem, że ilekroć przyspieszam kroku media zaraz pytają co się stało. A co tu mówić? Idę więc penie, nie zatrzymuję się przy mediach i udaję, że pełen spokój. Dotarłem. Mało przyjemne wiadomości na mnie czekają u adiutanta, który gestem zaprasza do gabinetu generała bo słuchawkę ma przy uchu i czegoś tam słucha. Wchodzę, generał też na telefonie, rzuca długopis na stole i pokazuje, bym usiadł. Koniec rozmowy z generałem Gruszką z Karbali i oto dostaję: jest wypadek czy zamach, nie wiadomo, nasz zginął ale potwierdzamy teraz dane i potem dopiero powiadomimy rodzinę, są ranni i zabici Irakijczycy, nie wiadomo co się stało ale autobus wjechał w nasz punkt kontrolny. Uciął żołnierzowi nogi. Tyle dostałem. Pisz komunikat ale czekaj z liczbami i szczegółami do czasu potwierdzenia. Powrót do mediów był jak na skazanie. Bez danych trudno cokolwiek mówić. Wyczuli coś lub mieli własne źródła - nie było sensu mówić co innego. Napisałem, poszedł w świat. Do kamery także nagrałem setkę. I tak oto powstał komunikat prasowy:

Karbala: Polski żołnierz ranny

PAP, MFi / 2004-02-29 18:24:00

Jeden polski żołnierz został ranny podczas zdarzenia, do którego doszło na posterunku kontrolnym 15 km od Karbali w Iraku - poinformował rzecznik prasowy szefa sztabu generalnego Wojska Polskiego płk Zdzisław Gnatowski.

Rzecznik podał, że nie potwierdziły się wcześniejsze informacje, że rannych zostało siedmiu Polaków.

"Na posterunek, 15 km od Karbali, wjechał z dużą prędkością pusty autobus. Mimo prób zatrzymania go i ostrzału, staranował posterunek i przewrócił się. W wyniku tego zdarzenia został ranny jeden polski żołnierz, który został przewieziony do szpitala w Karbali i kilkunastu Irakijczyków" - powiedział Gnatowski.

O tym samym wydarzeniu donosi z Karbali amerykańska agencja Associated Press. Według jej wersji, chodziło o autobus pełen szyickich pielgrzymów, który nie zatrzymał się w punkcie kontrolnym, ponieważ miał, jak się wydaje, problem z hamulcami, i uderzył w barierę.

W depeszy AP czytamy: autobus obliczony na 44 pasażerów, pełen osób udających się do świętego miasta szyitów, Karbali, na uroczystości święta Aszura, zbliżał się do polskiego punktu kontrolnego, znajdującego się 20 km na północ od miasta. Pojazd nie zdołał się zatrzymać, prawdopodobnie wskutek problemu z hamulcami, i rozbił barierę.

Polscy żołnierze - pisze dalej AP, powołując się na świadków - otworzyli ogień do autobusu i następnego samochodu, w którym było kilkanaście osób. Widziano rannych wynoszonych z obu pojazdów.

Według agencji, nieznana jest liczba ofiar, ale niektórzy świadkowie mówią także o zabitych.

AP podkreśla, że do wydarzenia doszło przed rozpoczynającymi się we wtorek 10-dniowymi obchodami święta Aszura, na które do Karbali przybywają dziesiątki tysięcy Irakijczyków. 
powrót »


Copyright 1996-2004 Onet.pl SA  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz