piątek, 7 lutego 2014

7 lutego 2004 r. (zmiana mongolskiego kontyngentu w Al-Hillah)

To był pogodny dzień i od rana w bazie małe szykowanie: konwój i jego sprawdzenie, przemówienia dla dowódcy, komunikaty do prasy, łączność z Al-Hillah... nie, nie nerwówka a zwyczajny tok służby. Po odprawie jeszcze spotkanie na tradycyjnej kawie z kardamonem u polskich mediów - rezydentów, szybka wymiana podstawowych informacji z zachowaniem OPSEC (bezpieczeństwa operacyjnego). Oba moje pojazdy z biura, tzn. Taho i Blazer były także uszykowane. Na podłodze po 2 kamizelki z płytami stalowymi, na drzwiach bocznych także. Szyby opuszczone, by wystawić lufy karabinków. Kolejność konwoju ustalona. Odprawa przed przekroczeniem bramy wyjazdowej, ustalamy prędkość na min. 60 km i jazda.... kierunek Al-Hillah.

Al-Hillah, to miasto z ok. 210.000 mieszkańcami. Rozległe dość i nieco szarawe. Zabudowa niska. Tam też mieści się baza logistyczna naszej Dywizji oraz ważne pododdziały, w tym: 1 Grupa Bojowa (dowodzona przez ppłka Patalonga), CIMIC, i NSE. Droga długa nie była, bo to zaledwie kilka kilometrów od Babilonu. Podjeżdżamy za grube T-walle (ściany wykonane z betonu i przekroju w kształcie odwróconej litery T). Wjazd i ulga. Bezproblemowy przyjazd to doprawdy rzadkość. Zazwyczaj ktoś wybiega na drogę, podbiega pod jadące samochody, ktoś czymś rzuca lub ewentualnie droga może się nieco pod samochodem zatrząść. A więc nic takiego się nie przydarzyło.

Na miejscu czekali już mongolscy żołnierzy a meldunek generałowi złożył dowódca batalionu logistycznego - płk Marek Sanak. Drugi meldunek już przy podejściu do pododdziału mongolskiego ich dowódca. I od tej pory wszystko było tłumaczone z angielskiego na mongolski i odwrotnie, co oczywiście trwało w nieskończoność. Tłumacz mongolski tłumaczył konsekutywnie głośno i donośnie podkreślając poszczególne słowa. 

Nowy kontyngent rozpoczął wykonywanie swoich zadań w okresie szczególnym. Wartownik st. sierżant Gambold Azzayan nie słyszał przez 3 dni od odgłosu wybuchu po tym jak zastrzelił kierowcę pierwszego samochodu, który eksplodował, czyniąc wyrwę w murze bazy. Azzaya strzelał także do drugiego samochodu – cysterny. Gdy ranny terrorysta wyskoczył z szoferki, samochód, w którym było ok. 700 kg ładunku wybuchowego, eksplodował. W wyniku wybuchu zginęło 6 Irakijczyków, a 44 zostało rannych. Odłamki szkła raniły też 12 polskich żołnierzy, którzy trafili do szpitala. Byliśmy tam z kamerami w godzinę po wybuchu. 

PS. 
W 2007 roku został odznaczony przez ministra ON Srebrnym Krzyżem Zasługi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz